Każda kobieta chce wyglądać i czuć się pięknie, niezależnie od wieku. Błyszczące włosy, gładka skóra, świetliste spojrzenie — to wszystko sprawia, że prezentujemy się zdrowo i często młodziej, niż wskazuje nasz pesel. Pamiętajmy, że nie ma nic złego w starzeniu się. Przeciwnie, to przywilej nie wszystkim z nas dany, trzeba więc cieszyć się każdym kolejnym rokiem życia. Nie wyklucza to jednak dbania o swój wygląd i ukazywania światu swojego jak najmłodszego wariantu.
Podstawą pięknego wyglądu do późnych lat jest systematyczna, prawidłowo dobrana pielęgnacja. Niezależnie jednak od tego, czy mamy lat 40, 60 czy 75, możemy też stosować makijaż, który podkreśli nasze atuty i wizualnie odejmie lat. Oto kilka trików i zasad, które sprawią, że będziemy wyglądać znakomicie w każdym wieku.
Umiar, umiar i jeszcze raz umiar!
Ile kobiet, tyle preferowanych sposobów malowania się. Jedne z nas nie używają kosmetyków kolorowych prawie nigdy, dla innych ważny jest pełen makijaż. Część kobiet stosuje różne warianty „no make-up”, wiele jednak na co dzień decyduje się wyraźnie podkreślać oczy, usta i policzki. Niektóre z pań preferują kolory nude, inne eksperymentują i nie boją się niebieskich warg czy neonowych cieni do powiek. I o ile na kolorystyczne szaleństwo i dużo blasku mogą sobie pozwolić kobiety młode, niemające jeszcze zbyt wielu zmarszczek, o tyle w dojrzałym wieku warto z tym uważać.
Nie ma oczywiście nic niewłaściwego w kolorowym makijażu pani po 50. czy 70. roku życia (nie dajmy sobie wmówić, że czegoś „nie wypada” robić!), trzeba się jednak liczyć z tym, że może on czasem dodać kilka lat, zamiast ich odjąć. Musimy być świadome, że duża ilość barwnych cieni zbiera się w zmarszczkach w okolicy oka, a błyszczący róż podkreśla nierówności skóry. Makijaż kobiety dojrzałej powinien skupiać się na ukrywaniu niedoskonałości takich jak sińce pod oczami, zmarszczki i przebarwienia. Jeśli więc podkład to lekki, jeżeli puder to w minimalnej ilości, a jeżeli kolorowe cienie do powiek, to nałożone z umiarem.
Najważniejsza jest cera
Skóra twarzy jest tłem dla całego makijażu. Trzeba przygotować ją w taki sposób, by prezentowała się możliwie gładko, promiennie i zdrowo, a cała reszta make-upu również będzie wyglądać dobrze.
Podstawą jest oczywiście prawidłowa pielęgnacja, skupiająca się na nawadnianiu organizmu oraz nawilżaniu cery, ta dojrzała ma bowiem szczególną skłonność do przesuszania się. Na suchej skórze zaś szybciej stają się widoczne zmarszczki. Postawmy więc na dobre kosmetyki pielęgnacyjne, dedykowane dla cery dojrzałej. Krem do twarzy na dzień powinien mieć działanie silnie nawilżające, zaś idealny krem do twarzy na noc to ten treściwy, mocno odżywczy i przeciwzmarszczkowy.
Jeśli chodzi o malowanie skóry, trzeba zacząć od decyzji, czy używamy bazy pod makijaż. Nie jest to obowiązkowy krok, ale dobra wygładzająca baza do skóry dojrzałej może pomóc zredukować drobne zmarszczki. Jest także zalecana w sytuacji, gdy make-up ma się utrzymać przez wiele godzin. Podkład jest natomiast produktem, którego lepiej nie pomijać. Mniej-więcej po ukończeniu pięćdziesięciu lat rezygnujemy z podkładów mocno kryjących, o właściwościach matujących. Taki kosmetyk osiada bowiem w nierównościach i zmarszczkach, nieestetycznie je podkreślając. Podkład dla kobiety dojrzałej powinien być:
- nawilżający;
- rozświetlający;
- o lekkiej formule.
Dobrym wyborem mogą się okazać podkłady mineralne o właściwościach pielęgnacyjnych lub wyrównujące koloryt kremy BB.
Jeżeli mamy już trochę widocznych zmarszczek, lepiej zrezygnować z matującego pudru. Osadza się on w każdej bruzdce, sprawiając, że skóra wygląda starzej i mniej zdrowo.
Maskowanie niedoskonałości
Nie ma cery idealnej. Każda z nas miewa krostki, sińce pod oczami po zarwanej nocy czy zaczerwienienia od zmian temperatury. Skóra dojrzała jest jednak pod tym względem nieco trudniejsza. Przede wszystkim ma coraz więcej zmarszczek. Nie są rzadkością popękane naczynka, a także przebarwienia i plamy barwnikowe. Ponieważ skóra robi się cieńsza, łatwiej też o zasinienia pod oczami.
Na szczęście umiejętne posługiwanie się kosmetykami do makijażu pozwala w dużym stopniu ukryć to, czego wolałybyśmy nie pokazywać światu.
- Głębokich zmarszczek nie da się wyprasować, ale z tymi drobniejszymi poradzi sobie dobra wygładzająca baza pod makijaż. Taki produkt nie tylko spłyci drobne bruzdy i wyrówna powierzchnię skóry, ale także przedłuży trwałość make-upu.
- W ukryciu cieni pod oczami pomoże rozświetlający korektor. Dobrze, aby miał właściwości nawilżające, może mieć też w nazwie słowa „liftingujący” lub „wygładzający”. Nakładamy go niedużo, aby nie zbierał się w drobnych zmarszczkach.
- Dla zmagających się z przebarwieniami i popękanymi naczynkami stworzono korektory kremowe o różnych odcieniach. Jasnozielony zneutralizuje zaczerwieniania, a beżowy lub żółtawy (dobrany do koloru podkładu) pomoże ukryć plamki i zmiany barwnikowe.
Diabeł tkwi w szczegółach
Mając wygładzoną, jednolitą skórę o ładnym kolorycie, można w zasadzie uznać, że nic więcej nie potrzeba, aby rewelacyjnie wyglądać. Jeśli się spieszymy lub po prostu nam się nie chce, na tym poprzestańmy. O czym jednak warto pamiętać, jeśli zdecydujemy się użyć jeszcze kilku innych kosmetyków do makijażu?
- Elementem, który odmłodzi każdą twarz, są starannie podkreślone brwi. Te niestety, wraz z upływem lat, tracą na gęstości, mogą też nieco blaknąć. Zaznaczamy je delikatnie, wzdłuż naturalnego łuku, najlepiej cieniem lub woskiem w odcieniach brązu czy szarości. Czarna kredka musi odejść! Wyrysowane nią brwi wyglądają demonicznie i zdecydowanie dodają lat.
- Świeżości i młodzieńczego blasku doda buzi odrobina różu. Warto postawić na produkt w kremie, który dobrze stapia się z podkładem i daje subtelne wykończenie. Wybieramy odcień zbliżony do naszych naturalnych rumieńców i stawiamy na kosmetyk bez lśniących drobinek, które mocno podkreślają zmarszczki.
- Malowanie rzęs rozpoczynamy od wywinięcia ich przy pomocy zalotki. To „otwiera” oko i sprawia, że spojrzenie wygląda młodziej. Kolejny krok to nałożenie jednej lub dwóch warstw wydłużającego tuszu o lekkiej formule. Unikamy tuszy pogrubiających, sprawiających wrażenie ciężkich.
- Wisienka na torcie niech będą usta. Z wiekiem ich kontur może blednąć, warto więc zacząć od obrysowania warg konturówką. Powinna mieć taki sam kolor jak pomadka. Odcień szminki dobieramy z kolei do typu urody, stroju i indywidualnych upodobań.